NZ.cz.4
Przed koncem rozmowy zawsze sie jej pyta czy obrazi sie na niego jak sie rozłączy ona odpowiada,ze tak ale po chwili zaczyna sie smiac i od tego sie zaczyna gadka jeszcze przez 10 min. Denerwuje sie na niego jak jej nie napisze ze jest zmeczony po pracy a ona zaraca mu glowe. Ostatnio zaczol sie zastanawiac jak bedzie wygladalo ich spotkanie czy beda zachowywac sie tak jak na komunikatorze czy jakos inaczej i o czym beda rozmawiac to w jego ustach zabrzmialo powarznie lecz po kilku minutach znowu zaczely sie zarty typu spotkamy sie bara bara gadu gadu i do domu hahahah...... Kilka dni temu zaczeli juz rozmawiac na bradziej powazniejsze tematy i o zyciu pytal jej sie kiedy by chciala miec dzieci(ten temat dosc czesto zaczyna padac w ich rozmowach),stwierdzila ze on bardzo by chcial miec dzieci mowil jej ze 3 dwoch chlopcow i jedna dziewczynke. Ona zas uwielbiala dzieci jak malo kto,dzieciaki znajomych tez ja lubialy zawsze czekaly kiedy ciocia przyjdzie i sie z nimi pobawi. Jedna dziewczyna patrzyla na nia z podziwem skad ona bierze tyle cierpliwosci i energi dla nich:) :). Zdazalo sie,ze szkraby bardzo sie do niej przywiązywaly i rodzice mieli pozniej problem z nimi. Wydaje mi sie,ze bylaby dobra mamą a on dobrym ojcem kto wie jak ich zycie sie dalej potoczy jeszcze sie nie spotkali ale wszystko przychodzi z czasem. Wiadomo on nie bedzie na nia czekal wiecznie w kazdej chwili ona moze dostac wiadomosc,ze po raz kolejny on uklada sobie zycie lecz to nie z nia chcialabym aby im sie ulozylo jesli bede cos jeszcze wiedziala obiecuje ze napisze kolejna czesc.
Mam nadzieje,ze nikogo nie zanudzilam taka opowiescia:)
Do nastepnego :*:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz