czwartek, 21 lutego 2013

znalezione w sieci....




Siedzieli u niej w domu. Oglądali jakiś bezsensowny program. Nagle ona wypaliła 'Pamiętasz tego Konrada z imprezy?' Zesztywniał. 'A bo co?' Uśmiechnęła się. 'Był ostatnio na urodzinach Kamila. Powiedział, że chce ze mną być i będzie na mnie czekał.' Wyszedł na taras. Zapaliłpapierosa. W momencie, gdy do niego podchodziła wybuchnęła śmiechem. Spojrzał na nią pytająco 'Przepraszam Kochanie, ale uwielbiam, kiedy się tak denerwujesz.' Znów zatruł płuca dymem. Wyciągnęła mu fajkę z dłoni. Pocałowała delikatnie i wciągnęła z powrotem do pomieszczenia. 'Zabiję go, mogę?' Zaczęła się śmiać. Rzuciła w niego poduszką. 'Ooo nie! Wiesz, że właśnie zaczęłaś wojnę?' Prychnęła. 'Że niby mam się bać?' Biegali po całym domu z poduszkami w rękach i uśmiechami na twarzach. W końcu ją złapał. Objął w pasie i podniósł wysoko. Zaczęła krzyczeć 'Puść mnie wariacie!' Postawił ją na ziemi, ale wciąż trzymał dłonie na jej biodrach. 'Nie puszczę Cię. Tym bardziej, że czeka na Ciebie jakiś frajer /Camille.





Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie, więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie, kurwa, myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No, po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!' Biła go pięściami po plecach. 'Kocham Cię.' Powiedział. Uderzyła mocniej. /Camille.


Najgorsze są te dni , w szczególności te deszczowe . Kiedy siadasz na parapecie , z kubkiem gorącego kakao . I nie wiesz czy się śmiać , czy płakać , z tego co Cię dzisiaj spotkało .. Miłość do życia jest jak toksyczny związek .. Zdradzacie się wzajemnie wierząc , że będzie dobrze .. I chociaż mówisz , że jest 'kurwą' to nie oddasz jej za nic .. Ranicie się wzajemnie , ale tak , żeby nie zabić .. Idę dalej ulicą .. Ile tutaj 'lalek barbie' .. Nie brakuje też 'kenów' którzy szepczą 'dajj mi' ; ] Dotyk dłoni , tak lekki , a tak wiele znaczy .. Pocałunek niewinny , a wszystko tłumaczy .. Przytulenie tak ciche , a mówi nam tyle .. I spojrzenie bezkresne , choć trwające chwilę .. Czułe słowa ulotne , a dające wiarę .. Małe gesty niepewne , a tak doskonałe .. Łza na rzęsach znak smutku , a zwiastun radości .. Nasze życie nietrwałe , a pewne miłości .. Powoli aż do szczytu , walczyć o swój tytuł , Nie dać się zakręcić , by zostały chęci , Bo zostanę SOBĄ , do usranej śmierci !; ) Doceń to co masz .. Przede wszystkim czas, Dany tylko raz .. I życie - największy skarb , Najcenniejszy dar .. Pokaż , że jesteś go wart . Patrz na ludzi sercem, A zobaczysz o wiele więcej .. Nie bój się błądzić, Nie próbuj pochopnie sądzić .. Walcz o to co kochasz, Byle śmiało. Do szczęścia potrzeba - tak mało; ) Malutka dziewczynka , o wielkim serduchu . Codziennie podnosi kogoś na duchu . Promiennym uśmiechem darzy każdego . Pomocy udziela od dnia pamiętnego . Jej słowa tak wielkie , cieszą znajomych . Jej oczy najszczersze ufnie spoglądają , i problemy większe mądrze rozplatają . Zapamięta ją każdy , jako dziewczynkę małą , Zawsze radosną , szczęśliwą , wspaniałą . : )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz